Kuloodporna kawa z olejem CBD - korzyści
Czym jest kuloodporna kawa i jakie korzyści może przynieść jej długotrwałe stosowanie? Przedstawiamy doświadczenie dziennikarza, który zdecydował się spożywać ten specjalny napój codziennie rano przez 14 dni. Czy dzięki temu poczuł się szybszy, mądrzejszy i bardziej wydajny? Przeczytaj jego wpisy w dzienniku.
Kawa kuloodporna to kawa + masło + olej.
Zacznijmy od małego wtrącenia. Aby przygotować kuloodporną kawę, którą opisuje Chris Gayomali i na której sam przeprowadził 14-dniowy eksperyment, można użyć nie tylko "zwykłego" oleju MCT (lub innego), ale także oleju CBD (być może naszego własnego). Może to udoskonalić kuloodporną kawę do perfekcji. Jak działa CBD w kawie?
CBD przede wszystkim zwiększa czujność umysłową wywołaną kofeiną w kawie i redukuje nieprzyjemne skutki uboczne, takie jak lęki i nerwowość. Kofeina i CBD mogą działać synergistycznie - ich połączone działanie może skutkować zarówno zwiększoną produktywnością, jak i zdolnością do lepszej koncentracji.
Możesz także czerpać długoterminowe korzyści z przyjmowania CBD, które obejmują wspieranie naturalnej funkcji układu sercowo-naczyniowego i odpornościowego, zdrowia skóry i wielu innych, oprócz relaksu i łagodzenia stresu. Tak więc, jeśli nie spożywasz go tylko jako składnik diety, może być dobrym dodatkiem do zbilansowanej diety, która może odpowiednio rozpocząć produktywny dzień. Przejdźmy jednak do spostrzeżeń autora, który przetestował działanie kuloodpornej kawy w jej "klasycznej formule".
Kawa. Masło. Olej.
Oddzielnie, składniki te z pewnością nie pasują do tradycyjnej idei zbilansowanego śniadania. Ale razem są to jedyne 3 składniki potrzebne do przygotowania kuloodpornej kawy - energetycznego napoju, którego popularność gwałtownie wzrosła w ostatnich latach.
Na przykład w kalifornijskim centrum technologicznym Dolina Krzemowa stała się hitem. Obiecuje wiele, przynajmniej według jego twórcy, pioniera przetwarzania w chmurze i "kuloodpornego menedżera" Dave'a Aspreya, który udoskonalił swój przepis po spróbowaniu herbaty z masła jaka w Nepalu.
Zalety kuloodpornej kawy obejmują promowanie utraty wagi poprzez ketozę, stan metaboliczny wywołany brakiem węglowodanów, który przyspiesza spalanie tłuszczu. Zmniejsza apetyt, poprawia funkcje poznawcze i dodaje ogromną dawkę jasności umysłu do mglistego porannego umysłu.
Ale przede wszystkim kuloodporna kawa ma być skutecznym i łatwym sposobem na siorbanie tłuszczu i kalorii (nawet 460!) bez nawet powiewu przetworzonych węglowodanów. Po co jeść pączki, które trafiają prosto do zapasów tłuszczu wokół talii, skoro można pić metaboliczny odpowiednik w pełni naładowanej baterii każdego ranka? Dlatego też sprawdziłem, czy kuloodporna kawa jest hiperwydajnym, pełnym energii śniadaniem dopracowanym w najdrobniejszych szczegółach, czy też kawa maślana jest czymś bardziej podstępnym, najnowszym z długiej linii zwodniczych preparatów zaprojektowanych w celu oczarowania przytłoczonych kupujących szukających kolejnego skutecznego skrótu dietetycznego.
Aby się tego dowiedzieć, niedawno zrezygnowałem ze śniadania na dwa tygodnie i postanowiłem zanurzyć się w (mrocznym, tajemniczym, gorącym) fenomenie kuloodpornej kawy. Moim celem była ocena kilku rzeczy: Jak czułem się w porze lunchu każdego dnia? Czy rano czułem się znacznie bardziej czujny w pracy? I czy parzenie filiżanki kuloodpornej kawy było wygodniejsze niż, powiedzmy, nalewanie sobie miski płatków śniadaniowych? I kto wie, może nawet straciłem kilka kilogramów.
Zacząłem od zamówienia zestawu startowego, który zawierał:
- Ulepszona kawa, która według Aspreya jest wolna od szkodliwych mikotoksyn, które są w zasadzie grzybami i pleśniami, dzięki ściśle tajnemu procesowi palenia. (Więcej na ten temat za chwilę.)
- Wysokooktanowy olej mózgowy, który jest ulepszoną wersją oleju MCT (średniołańcuchowe trójglicerydy). Ma on przypominać olej kokosowy, ale "działa bezpośrednio w komórkach, zapewniając dodatkowy zastrzyk energii i maksymalizując wydajność". Cokolwiek to znaczy.
W końcu poszedłem do sklepu spożywczego w poszukiwaniu masła. Ale zwykłe nie było dla mnie wystarczające! Zalecenia mówiły, że powinno pochodzić z mleka krów karmionych trawą. W końcu udało mi się takie znaleźć. Myślę, że to dobry moment, aby ujawnić moje nawyki żywieniowe: zazwyczaj piję czarną kawę. Kiedyś stosowałam styl życia paleo, a później inne zdrowe diety, ale teraz jem wszystko. To znaczy, głównie "blahy" wszelkiego rodzaju. Na szczęście wciąż mam metabolizm świeżego dwudziestolatka. Nie jestem tak wielkim entuzjastą sportu jak kiedyś, ale gram w koszykówkę kilka razy w tygodniu, co jest jedyną rzeczą, która utrzymuje mnie w formie.
Cieszę się więc, że obowiązkowe wprowadzenie dobiegło końca.
A teraz, oto znacznie uproszczony i nienaukowy dziennik tego, co odkryłem po piciu kuloodpornej kawy przez dwa tygodnie.
Dzień 1
Zwykle budzę się o 6:30 i staram się dotrzeć do biura przed 8 rano. Dziś jednak postanowiłem wstać o 6:00 i zaparzyć pierwszą filiżankę kuloodpornej kawy. Po zmieleniu ziaren i zaparzeniu kawy w ekspresie do kawy, dodałem łyżkę masła i kroplę oleju MCT, z oczekiwaniem, że stopniowo dojdę do zalecanych dwóch łyżek masła i łyżki oleju.
Zerknąłem do kubka. Rezultatem było coś, co wyglądało jak plama oleju z żółtawym połyskiem leżącym na wierzchu ciemnego szlamu. Zamieszałem zawartość kubka kilka razy i wziąłem łyk. Smakowało cudownie. Głównie za sprawą masła. Napój był gęsty, ciepły i treściwy. Tajemnicza alchemia ślizgała się bez wysiłku po moim języku i przełyku, smarując gardło i wnętrze. O 6:45 byłem już w pełni rozbudzony.
W drodze do biura czułem się bardziej czujny niż zwykle, choć równie dobrze mógł to być efekt placebo. Czytanie porannych wiadomości szło jak w zegarku. Ale zanim dotarłem do pracy, byłem głodny. O dziesiątej umierałem z głodu. Kiedy nadszedł czas na przerwę obiadową o 13:00 w ekskluzywnej restauracji w centrum miasta, zjadłem to, co powinno być dekadenckim hamburgerem, jednym kęsem. Resztę popołudnia spędziłem wpatrując się w monitor, osłabiony uczuciem ciężkości w żołądku.
Dzień 2
Postanowiłem spróbować przygotować kuloodporną kawę w naszym biurze. Zwiększyłem ilość masła i oleju MCT do zalecanych odpowiednio dwóch i jednej łyżki stołowej. Pod względem smaku napój był w porządku (a właściwie mniej gorzki). Byłem trochę zaskoczony tym, jak szybko przyzwyczaiłem się do bulionowej konsystencji kuloodpornej kawy. Czułem się jak ryba. Ale gdy zbliżało się wpół do jedenastej, znów byłem głodny i musiałem walczyć, używając całej mojej siły woli, aby nie zjeść lunchu przed jedenastą.
Dni 3 i 4
Praca była w porządku. Nie zauważyłem u siebie porannej senności. Problemem było jednak to, że o 10:30 zacząłem odczuwać głód. Czwartego dnia zaczął boleć mnie żołądek, co było prawdopodobnie spowodowane kwasowością kawy. Postanowiłem napisać maila do Aspreya, konkretnie na adres podany na jego stronie internetowej, i poprosić go o radę, jak zoptymalizować spożycie kawy i pozbyć się bólu żołądka. Kiedy czekałem na odpowiedź, przejrzałem fora i natknąłem się na bardzo popularne rozwiązanie na bóle głodowe wśród użytkowników kuloodpornej kawy. Do mieszanki należy dodać surowe jajko. Oto rekomendacja bezpośrednio od Asprey:
Użyłem jajka kilka razy. Problem polega na tym, że jeśli kawa jest naprawdę gorąca, utlenia cholesterol w żółtkach. Podczas mieszania leci w powietrzu... tlen + ciepło. Ale jeśli kawa jest po prostu gorąca, nie stanowi to większego problemu. Następnie, jeśli chcesz białka, to w porządku, ale odkryłem, że dodanie białka do porannego tłustego posiłku zdecydowanie kończy przerywany post wywołany przez kuloodporną kawę, więc tracisz korzyści z autofagii (procesu używanego do usuwania niepotrzebnych białek i organelli). Więc w dni śniadań białkowych, idź na to, ale nie codziennie! Nie mogłem zdobyć się na odwagę, by dodać jajko do kawy.
Ale białko? Z tym bym sobie poradził.
Dzień 5
Następnego dnia była sobota, więc przyczyniłem się do tego. Po przebudzeniu zrobiłem najmniej kuloodporną rzecz, jaką mogłem: zjadłem kawałek tosta. Celem było zapewnienie kawie i jej kwasowi solidnej podstawy, aby mój żołądek nie bolał tak, jak poprzedniego dnia. Za radą jednego z forów zmniejszyłem też nieco ilość oleju MCT. Szczerze mówiąc, po zjedzeniu tostów i powolnym wypiciu filiżanki kawy czułem się świetnie. Dziarski, silny, gotowy na wyzwania, które życie stawia na mojej drodze.
Dzień 6
O 9 rano miałem mecz koszykówki, na który byłem spóźniony. Zaparzyłem słabą kawę, dodałem do niej niechlujną łyżkę masła i oleju kokosowego i wypiłem wszystko. W drodze na mecz burczało mi w brzuchu. Więc oszukałem. Zjadłem bardzo mocnego pączka. Robiło się trochę dziwnie. Rano cukier smakował cholernie niesamowicie. Nagle poczułem się niesamowicie. Wszystko było niesamowite. Miałem dużo energii podczas gry. Czy moje ciało próbowało mi coś powiedzieć?
A mecz? Przegraliśmy.
Dzień 7
Poniedziałek. Postanowiłem wstać wcześnie i zrobić kawę w domu. Pomyślałem, że rozsądne gotowanie może oszukać moje ciało, by dłużej czuło się pełne, podobnie jak żucie czegoś 24 razy przed połknięciem.
Nie zadziałało. Zanim dotarłem do pracy, byłem głodny. Kiedy wyszedłem ze stacji metra, minąłem piekarnię i poczułem zapach rogalików. Maślane rogaliki pełne węglowodanów. Spuściłem głowę i pospieszyłem do pracy. Potrzebowałem pomocy. Zapytałem Aspreya na Twitterze, czy byłby skłonny porozmawiać. Powiedział mi, żebym napisał do niego e-mail (po raz drugi). Napisałem.
Brak odpowiedzi.
Dzień 8
Miałem nadmiar kawy w ekspresie z poprzedniego dnia, więc podgrzałem ją w mikrofalówce, wlałem do kubka, dodałem kilka łyżek masła i olej MCT i wstrząsnąłem. Picie kawy z masłem w transporcie publicznym jest dziwne. Czułem, że moje usta bardzo błyszczą, jakbym nałożył na nie błyszczyk.
Ale zanim dotarłem do pracy, strasznie bolał mnie brzuch. I, co zadziwiające, byłem głodny. Kiedy firmowy e-mail dotarł do mojej skrzynki pocztowej około godziny 11, informując mnie, że na stole z przekąskami są darmowe bajgle, byłem pierwszym, który wstał z krzesła i rzucił się na stół jak lew natrafiający na świeżą tuszę zebry. Moja zebra miała w sobie mak. Poczułam się winna. Ten "eksperyment" poszedł źle. Szybko. Jedno było jasne: coś fundamentalnego musiało się zmienić. Tego wieczoru w drodze do domu kupiłem białko serwatkowe.
Dzień 9
Przed wyjściem do biura najpierw wymieszałem miarkę białka serwatkowego w szklance wody i wypiłem. W pracy zaparzyłem sobie idealną małą filiżankę kawy przez Aeropress z dwiema łyżkami masła i zalecaną ilością oleju.
I zgadnij co? Czułem się fantastycznie. Osiągnąłem nowy punkt odniesienia: nie bolał mnie brzuch. A do południa nie byłem głodny. Mój mózg pracował na pełnych obrotach podczas pisania, bez wysiłku naginając metafory i przekręcając zdania, aby zrobić to, co chciałem. Czułem stały przypływ energii, który zdawał się nigdy nie słabnąć. To było tak, jakbym rano ciężko ćwiczył na siłowni, a potem wylał sobie na głowę wiadro lodu.
Czy w końcu odkryłem sekretny przepis?
Dni 10, 11 i 12
Świetnie się bawiłem w pracy! Setki niezbyt zjebanych słów zostały perfekcyjnie przeniesione z mojego mózgu, przeszły przez opuszki palców i organicznie ułożyły się we frazy w internecie. W tym momencie byłem cały w kuloodpornym ekspresie i przeniosło się to na inne aspekty mojego odżywiania. Piłem mniej piwa, jadłem mniej węglowodanów i ogólnie czułem się lepiej.
Asprey nadal nie odpowiedział na moje e-maile, więc postanowiłem zapytać, jak inni zaaklimatyzowali się do picia kuloodpornej kawy. "Piję ją od prawie dwóch lat" - mówi Jeff Ake, trener osobisty i trener fitness z Denver w Kolorado. "Nie piję jej codziennie. Ale kiedy budziłem się rano, opychałem się takimi rzeczami jak płatki zbożowe i proste węglowodany, które spalałem naprawdę szybko." </p
Ake mówi, że czuł się nieszczęśliwy, zanim zaczął pić kuloodporną kawę. Picie jej było dla niego objawieniem: zapewniała mu sytość przez pięć do sześciu godzin z rzędu i dawała mu mnóstwo energii, pozwalając mu pozostać na sali treningowej z klientami przez długie i wymagające odcinki. Jego ulubioną kawą była ta ze stewią, olejem kokosowym i odrobiną ekstraktu waniliowego. Zanotowałem, by jej spróbować. Następnie zapytałem Ake: "Pamiętasz, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś o kuloodpornej kawie?". "Dowiedziałem się o tym przez... jak to się nazywa" - powiedział, odnosząc się do Aspreya. "To było w podcaście Joe Rogana jakieś dwa lata temu".
Zauważyłem. Najwyraźniej Asprey pojawił się w podcaście Rogana kilka dni wcześniej i objaśnił wiele cudów kuloodpornej kawy. Asprey oczarował Rogana, który obserwował go z szeroko otwartymi oczami, a następnie śpiewał pochwały kawy, gdziekolwiek się pojawił. Nie trwało to jednak długo. Rogan wkrótce odkrył, że jedno z kluczowych twierdzeń Aspreya, że 70 procent wszystkich ziaren kawy jest zainfekowanych redukującymi witalność mikotoksynami, które, jak twierdził, powodują gorycz kawy, okazało się fałszywe.
"Dobrzy dostawcy kawy wiedzą, jak usunąć je z kawy" - powiedział Rogan w swoim programie, powołując się na badanie z lat 80-tych, które znalazł w PubMed. "Od dziesięcioleci rozwiązują to za pomocą czegoś, co nazywa się przetwarzaniem na mokro". Kiedy owoce kawy są zbierane, ziarna są "myte" pod bieżącą wodą przed fermentacją i suszeniem, co zmniejsza zawartość mikotoksyn do znikomych ilości. Wszyscy dostawcy myją swoje ziarna w ten sposób.
Dlatego Rogan był zdenerwowany. Poczuł się oszukany i oskarżył Aspreya o wykorzystywanie pseudonaukowych faktów podszywających się pod prawdę. "Jestem pewien, że jest tam trochę bzdur" - powiedział. "Wykorzystał moją platformę w sposób, który nie jest etyczny."
Dni 13 i 14
To był weekend. Ponieważ rano miałem czas, zaparzyłem kawę zgodnie z przeznaczeniem: powoli, za pomocą drippera, ze wszystkimi składnikami wrzuconymi do blendera. Powstała owsianka była gęsta, jak koktajl mleczny. Picie kuloodpornej kawy w ten sposób miało jeden zaskakujący efekt uboczny: Masło schłodzone w lodówce sprawiło, że normalnie gorąca kawa stała się letnia, nieco powyżej temperatury pokojowej. Mimo to miałem mnóstwo energii. Brakowało mi jednak porannego posiłku.
Dzień 15
Wierząc, że moje dwa tygodnie picia kuloodpornej kawy dobiegły końca, poddałem się i postanowiłem uczcić ten poranek kanapką śniadaniową - jajkiem i serem na rogaliku ze wspomnianej piekarni. W przypływie niezdarności rogalik eksplodował jak piñata z płatków śniegu i obsypał moją klawiaturę okruchami. Mniej więcej godzinę później poczułem się wyraźnie ospały. Mój mózg był o krok do tyłu, jakby jego biegi były zablokowane, jak na kacu.
Około dziesiątej poszedłem do biurowego aneksu kuchennego, aby zrobić sobie filiżankę kuloodpornej kawy. Kiedy otworzyłem lodówkę, nie było tam mojego wymyślnego masła Kerrygold. Pochyliłem się do lodówki i szukałem go za każdym kubkiem. Ktoś albo je wyrzucił, albo zabrał do domu.
Moje uczucia co do kuloodpornej kawy są mieszane. Z jednej strony dała mi dużo energii (chociaż powinienem sprawdzić poziom cholesterolu). Z drugiej strony, podobnie jak coraz głośniejsza grupa krytyków, jestem ostrożny wobec twierdzeń, które Asprey - bardzo sprytny człowiek, który najwyraźniej coś wymyślił w swoim kuloodpornym imperium - wykorzystuje do promowania tego produktu.
"Zdecydowanie bym tego nie polecał" - mówi Christopher Ochner, dietetyk z Icahn School of Medicine w Mount Sinai Hospital. "Istnieją pewne dane na temat stosowania średniołańcuchowych trójglicerydów w odchudzaniu i kontroli cholesterolu. Jednak efekt jest bardzo, bardzo mały."
Jednak.
Kilka dni po zakończeniu eksperymentu zapytałem dr Ochnera, dlaczego wciąż byłem głodny, skoro codziennie rano wypijałem setki kalorii w postaci tłuszczów nasyconych. "Cóż, właściwie nie jest to zaskakujące" - powiedział. "Istnieje wiele dowodów na to, że napoje i koktajle nie sprawiają, że ludzie czują się syci. Nawet jeśli do posiłku wypijesz dużą colę lub cokolwiek innego, co może mieć 400 kalorii lub więcej, nie ma to większego wpływu na apetyt. To ta sama koncepcja."
Podsumowując, prawdopodobnie nie marnowałbym więcej pieniędzy na specjalne ziarna wolne od mikotoksyn (których proces przetwarzania Asprey nie udostępni publicznie) lub olej MCT. Parzenie kuloodpornej kawy każdego ranka również nie było zbyt wygodne. Jako zamiennik posiłku, picie białka serwatkowego, a następnie parzenie filiżanki kawy było bardziej pracochłonne niż, powiedzmy, jajecznica z kilku jajek. W rzeczywistości parzenie kawy w ten sposób dawało mi nawet więcej naczyń do zmywania.
O ile radykalnie nie zmieniłbym swojej diety i stylu życia - i doskonale zdaję sobie sprawę, że nie zrobiłem tego podczas mojego dwutygodniowego pobytu z kuloodporną kawą - nie sądzę, aby ścisłe przestrzeganie podejścia opartego na maśle i oleju sprawiło, że ktokolwiek poczułby się niezwyciężony lub zauważalnie zdrowszy. Nadal lubię od czasu do czasu wypić filiżankę kuloodpornej kawy. Ale prawda jest taka, że zdecydowanie bardziej wolę śniadanie.
Oryginalny artykuł można znaleźć na stronie Fastcompany
Fot: Shutterstock
Po prostu i zwyczajnie:
1. Hemnia nie chce ani nie może zastąpić specjalistycznej opieki lekarza.
2. Produkty Hemnia nie są lekami, więc nie należy ich tak traktować.
3. Hemnia oferuje produkty z konopi indyjskich, ale nie należy w nich szukać żadnych substancji odurzających lub psychotropowych. Nie oferujemy ich ani nie polecamy.
Przeczytaj pełny tekst deklaracji odpowiedzialności tutaj.